Charlie Engle nigdy się nie oszczędzał: biegał, poddawał swój organizm ciężkim próbom, sprawdzał granice własnej wytrzymałości – również na najbardziej zabójcze używki. Wieloletnie uzależnienie od kokainy oraz alkoholu zaprowadziło go na skraj przepaści. Jednakże odbił się od dna wielkim wysiłkiem woli i dzięki odkrytej na nowo pasji: bieganiu.
Ścigał się w najsurowszych klimatach i najtrudniejszych warunkach, w dżungli i na pustyniach. Przewodził morderczej, liczącej ponad siedem tysięcy kilometrów – pokonanych w sto jedenaście dni bez dnia przerwy! – wyprawie przez Saharę, którą uwieczniono w wyprodukowanym przez Matta Damona filmie dokumentalnym Running the Sahara.
Rozgłos wokół Charliego zwrócił na niego uwagę urzędu skarbowego. Wszczęto dochodzenie, w wyniku którego Engle został skazany – jak się później okazało, niesłusznie – na karę więzienia za oszustwa na hipotekach. Spędził szesnaście miesięcy w federalnym zakładzie karnym Beckley w Wirginii Zachodniej. Podczas odsiadki biegał po niewielkiej więziennej bieżni i nawet zgromadził wokół siebie grupę zapaleńców, którzy tak jak on w bieganiu zobaczyli możliwość symbolicznej choćby ucieczki od więziennych warunków.